Dzisiaj chcę Wam przedstawić produkt z mojej codziennej pielęgnacji.
Najpierw jednak belfersko trochę teorii :)
LABORATOIRES FILORGA
to pionier w komórkowej terapii przeciwstarzeniowej i producent pierwszych,
powszechnie dostępnych produktów do mezoterapii inspirowanych bezpośrednio
osiągnięciami medycyny estetycznej. Jest to firma profesjonalno-gabinetowa,
istnieje od 1978 roku. Jakiś czas temu wprowadziła na rynek kilka kosmetyków
dla tzw. masowego odbiorcy, które trafiły m.in. do Sephory.
Na początek zdecydowałam się
na FILORGA ISO-AGE - krem na dzień dla odwodnionej i delikatnej dojrzałej skóry.
- kompleks NCTF czyli
mieszankę składników przeciwstarzeniowych
składający się m.in. z 24 aminokwasów stymulujących tworzenie kolagenu i
elastyny (dwóch białek tkanki
łącznej), witamin, antyoksydantów, które zwalczają wolne rodniki,
- kwas hialuronowy - nawilża i wypełnia zmarszczki,
- ekstrakt z mirtu - zwiększa żywotność komórek skóry, wzmacnia naczynia
krwionośne
- kawior komórkowy – specjalność Laboratorium FILORGA - chroni skórę przed starzeniem,
uzupełnia brak i pobudza odnowę kolagenu i elastyny.
dla znawców :) |
Krem jest zdecydowanie
najlepszym kremem na dzień jaki dotychczas stosowałam. Przede wszystkim świetnie
nawilża skórę, nawet jeśli nie spłyca istniejących zmarszczek to na pewno
wygładza skórę tak, że zapobiega zbyt szybkiemu powstawaniu nowych. Piszę „zbyt
szybkiemu”, bo nie jestem naiwna i wiem, że czasu oszukać nie sposób ale przy wydatnej pomocy takich kremów jak
Filorga Iso Age można nieco wywieść go w pole.
Krem ma dość gęstą konsystencję ale szybko się wchłania, nie
pozostawia tłustej warstwy w związku z tym świetnie nadaje się pod makijaż.
Jest również bardzo wydajny. Na zdjęciach widzicie ubytek po 2 miesiącach
REGULARNEGO stosowania. Po tych dwóch miesiącach najbardziej spektakularnym
efektem jaki odnotowałam jest stan mojej suchej (jakkolwiek zabawnie to brzmi)
strefy T. Już kiedyś pisałam post o tym, że moje czoło, miedzy brwiami i poliki
są bardzo suche co stanowi nie lada wyzwanie dla każdego podkładu. Używałam na
te partie Elixiru HD MUFE, który świetnie doraźnie nawilżał te miejsca ale
odkąd zaczęłam stosować
Filorgę problem suchych skórek wyłażących niemiłosiernie spod podkładu zniknął.
Zapach jest delikatny, nieco
cytrusowy, bardzo przyjemny.
Opakowanie najbardziej profesjonalne z możliwych - ogromne czarno-białe pudełko ze srebrnymi napisami kryje w sobie dośc oryginalny, masywny, kanciasty słoik z matowego "nibyszkła" :).
Dla większego efektu pełnego profesjonalizmu dołączono ulotkę o wymiarach 34x59cm (!) sporządzoną w 12 językach.
Przerost formy nad treścią? W każdym innym przypadku powiedziałabym, że tak ale nie jeśli chodzi o ten krem. Filorga Iso Age spełnia obietnice producenta i dlatego absolutnie uprawnione są przechwałki w postaci tasiemcowej ulotki oraz napompowane opakowanie.
Jeśli więc kiedyś
dobijecie do mojego wieku a Filorga będzie jeszcze gdzieś dostępna to polecam z
czystym sumieniem.
Firma posiada również kilka
świetnych serum, krem peelingujący na noc i ciekawy, podobno skuteczny wypełniacz
zmarszczek. Niewykluczone, że jeszcze przeczytacie o tych produktach na moim
blogu.
Cena: ok. 230zł
Dostępnośc: Sephora, on-line
Hmmm.. jak nietłusty i działa, to niby by mnie kusił, ale chyba nie jestem w ich grupie docelowej? :/ kurde, znaleźć dobry krem nawilżający to nie lada zadanie..
OdpowiedzUsuńZa młodaś :)
UsuńNo to cóż.. poczekam :D
UsuńWtrącę się :) Na stronie Filorgi napisano, że ma pomagać na pierwsze oznaki starzenia i spowalniać proces starzenia ("treat and slow down the establishment of the first aging signs"). Czyli dwudziestki, które widzą u siebie jakieś oznaki starzenia (Aliss, oczywiście nie Ty, bo Ty fontanną młodości jesteś!) mogą po niego sięgnąć.
Usuńteraz patrzy sie na na wiek metrykalny tylko stan skory:)Mi się zdaje,że Aliss lubi aktywniejsze:)
Usuń4premiere, właśnie dlatego się wtrąciłam :)
UsuńMierzenie ulotki - lol xD Wywołałaś tym u mnie salwę śmiechu, która pewnie obudziła całą moją rodzinę i sąsiadów. Ale nie ma głupich, jak przyjdą z pretensjami, zwalę winę na Ciebie :P
OdpowiedzUsuńKrem ciekawy- sam ten kanciasty słoik intryguje- jednak nie na mój skromny budżet ;) Szczytem moich osiągnięć jest krem z MACa xD
Myślisz, że dla mojej mamy (54 lata) będzie dobry?
OdpowiedzUsuńBo dla mnie takie kremy jeszcze za ciężkie są :)
Krem jest przeznaczony dla osób po 35 roku życia.
UsuńNiewiele mi brakuje ;)
UsuńPodpisuję sie całą sobą pod postem:) Genialna marka, genialny krem a serum bajeczka:)
OdpowiedzUsuńSkłady są bardzo dobre i zawartość pewnych mi znajomych składników imponująca:) Kremy naśladujące medycynę estetyczne mają duże wyzwanie, problem w tym by składniki bliskie "komórkom skóry" były wchłaniane dalej niż na poziomie naskórka:)
Skóry młode mogą efektow nie zauważyć, gdyż pewne stymulację skóry i działania komponentów zauważymy tylko w pewnym wieku:P
Obydwie wspomniane marki bardzo cenię, ale porównując ceny - Filorga wygrywa:)
Nie znam tej marki. Ulotka mnie zszokowała ;) Ale w sumie lepiej, że jest! Ostatnio nawet niektóre tabletki są już bez ulotek informacyjnych.
OdpowiedzUsuńA jaka jest 'grupa docelowa' tego kremu? Bo opis brzmi mega zachęcająco, tylko że ja, póki co, zmarchów nie mam...
OdpowiedzUsuńPo 30 na pewno :)
UsuńPrzeczytałam skład i - ufffffff! - nie napalam się :)
OdpowiedzUsuńWolna od pokus :D
UsuńOd jednej tylko :/
UsuńZawsze coś ;) bo tymczasem perfumy na horyzoncie.
UsuńSłyszałam o marce, ale nie miałam z nią osobistych doświadczeń. Też nie znam się tak do końca na składach, ale jest strasznie długi. Trzeba by go rozszyfrować i zweryfikować z obietnicami producenta :)
OdpowiedzUsuńmi nie straszne długie składy Domi:)Chodzi o dzialanie i biotechnologię:)
Usuńaj aj czemu taka duża cena :|
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu, poszukując idealnego kremu pod oczy, skusiłam się na FILORGA OPTIM EYES, przyznam,iż byłam zadowolona ... skóra została rozjaśniona/rozświetlona sprawiała wrażenie wypoczętej i dobrze odżywionej, ... jedyny mankament to cena :)
OdpowiedzUsuńnie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńNie znam tego kremu, chętnie dorwałabym jakąś próbkę:)
OdpowiedzUsuńPrzyłączam się w cierpieniu... Starość nie radość :)
Chętnie odjęłabym sobie te 10 lat...
Lista składników mnie rozwaliła...
OdpowiedzUsuńtrochę cena mnie przerasta ;-) jak narazie takiego kremu nie potrzebuje, ale ciesze się że znalazłaś krem który Ci odpowiada ;-)
OdpowiedzUsuńZnaleźć krem idealny to sukces! gratuluję ;)
OdpowiedzUsuńKrem nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńDobry krem nawilazajacy to wyzwanie dla mnie. Ja lubie standardowy krem Nivea badz Ziaje :)
OdpowiedzUsuńA u mnie cera się zmieniła w jakiś dziwny sposób . Mogę się nawet posmarowac zwykła nivea i tez jest okej. Nie widzę większej różnicy po kremach czy z Clinique, czy Esteé Lauder czy zwykłego L'oreala :-)
OdpowiedzUsuńpo dwoch miesiacach taki ubytek. jestem w szoku, niesamowicie wydajny krem!
OdpowiedzUsuńcena wylala mi wiadro zimnej wody na glowe ;-)
niech Ci dalej sluzy! buziaki
I wróciłam,jak słowo się rzekło. Tylko, że chyba na darmo :P bo ponoć krem jest wycofywany i ma zastąpić go Time Filler. Wnikliwie przeglądam ofertę firmy a zaczęło się niewinnie.
OdpowiedzUsuń