Cuccio Naturalé to
amerykańska firma kosmetyczna założona w Californi w 1981 roku przez Anthony’ego i Robertę
Cuccioi. Obecnie jest to
jedna z bardziej znanych gabinetowych marek specjalizująca się w produktach do
dłoni i stóp. W Polsce dostępna jest online
i stacjonarnie w perfumeriach Marionnaud. Tam też kupiłam swój pierwszy produkt
tej marki – mini masełko do ciała, dłoni i stóp (jakby te części nie były ciałem ;) czyli Cuccio Naturalé butter blend milk&honey.
Za 19zł otrzymujemy
42-gramowy mini produkt dobrej jakości.
Masełko przepięknie pachnie. Mimo, że
nie jestem fanką spożywczych zapachów w kosmetykach ten wyjątkowo mnie ujął.
Konsystencja to coś między miękkim masłem a śmietaną kremówką 36% i dzięki niej produkt jest
bardzo przyjemny w aplikacji. Masełko szybko się wchłania a mimo to dość długo pozostawia na skórze lekki film natomiast nie
jest tłuste, dobrze nawilża i wygładza. Skóra po zastosowaniu tego masła jest gładziutka i aksamitna jak pupka niemowlęcia
zapewne dzięki zawartości silikonów. Mnie jednak silikony nie straszne jeśli nie
stosuję ich w nadmiarze i na twarz.
Generalnie jak popatrzymy na skład to można
się przerazić bo i
silikony i alkohol i glikol propylenowy (ratunku!!!...notabene zawiera go
również Bioderma Sensibio). Ja jednak wychodzę z założenia, że jeśli produkt
posiada kartę charakterystyki (MSDS) to został sprawdzony nie tylko przez
producenta ale i laboratoria niezależne a producent wie jakimi sankcjami
prawnymi grozi umieszczanie w składzie stężeń niebezpiecznych dla zdrowia i życia.
Karty MSDS są dostępne na stronie Cuccio Naturalé co się tym bardziej chwali
marce.
Skład dla fanów: Aloe
Barbadensis (Organic Aloe Vera) Leaf Juice, Water (Aqua), Cyclomethicone,
C12-15 Alkyl Benzoate, Dimethiconol, Panthenol (Pro-Vitamin B5), Cetearyl
Alcohol, Cetearyl Glucoside, Glyceryl Stearate, PEG-100 Stearate, Tocopheryl
Acetate (Vitamin E Acetate), Hydroxyethylacrylate, Wheat Amino Acids, Triticum
Vulgare (Wheat) Germ Oil, Sulfur, Sorbitol, Sodium Cocoyl Amino Acids,
Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil, Ruscus Aculeatus (Butcher's Broom) Root
Extract, Retinyl Palmitate (Vitamin A Palmitate), Propylene Glycol, Oleth-10,
Linolenic Acid (Vitamin F), Hydrolyzed Yeast Protein, Hydrolyzed Keratin,
Hydrolyzed Gylcoaminoglycans, Glycrrhiza Giabra (Licorice) Extract, Glycerin,
Cocoyl Sarcosine, Cholecalciterol (Vitamin D3), Honey, Milk, Centella Asiatica
(Gotu Kola) Extract, Calendula Officinalis (Marigold) Flower Extract, Aesculus
Hippocastanum (Horse Chestnut) Extract, Acetamide MEA, Sodium
Acrylolimethyltaurate Copolymer, Squalene, Hydroxyethylcellulose, Polysorbate
60, Fragrance (Parfum), Yellow 5 (CI 19140), Red 40 (CI16035), Blue (CI42090.
Reasumując, polecam masło jeśli
nie w wersji big (240ml w cenie chyba ok. 60 zł) to przynajmniej na wypróbowanie
w wersji mini za całe 19zł.
Masła Cuccio występują w
następujących wersjach: Lemongrass & Lavender, Papaya & Guava, Pomegranate
& Fig, Tuscan Citrus & Herb, Vanilla Bean & Sugar.
Wiesz, że to jest całkiem niezły skład :)
OdpowiedzUsuńSok z aloesu na pierwszym miejscu,pantenol nieco dalej, glikol dopiero w połowie (i to glikol od ekstraktów roślinnych). Przyczepiłabym się do pigmentów ;)
Jak na ochronne masełko do rąk i stóp nie jest źle.
Nie znam ale wygląda dość ciekawie; )
OdpowiedzUsuńA ja właśnie bardzo lubię spożywcze zapachy w kosmetykach- zwłaszcza, jeśli mają coś wspólnego ze słodyczami ;) Być może kupię sobie takie mini-maseło jako krem do rąk na zimę...
OdpowiedzUsuńcena podobna do TBS - mam zapas :) Nie znam tej marki :)
OdpowiedzUsuńProdukty Cuccio są warte uwagi:) Znam i lubię.
OdpowiedzUsuńSkład to dla mnie czarna magia, ale chyba rozejrzę się za tym masłem podczas zakupów :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubie takie mini kosmetyki do wyprobowania, fajna opcja tez na wyjazdy ;-) marki nie znałam!
OdpowiedzUsuńJa na składy kosmetyków do ciała zwracam mniejszą uwagę, bardziej patrzę na to co w kosmetykach do twarzy siedzi, a siedzą różne rzeczy i zależy jeszcze na którym miejscu. Bo jeśli widzę np. że firma szczycącą się posiadaniem w ofercie "naturalnych kosmetyków" w składzie wyciąg roślinny ma na samym końcu, a w środku parabeny i tym podobna chemia to coś tu nie halo ;)
OdpowiedzUsuńOd jakiego czasu staram się podchodzić do tego tematu ze zdrowym rozsądkiem i bez paniki, która co jakiś czas ogarnia blogosferę i nie tylko :)
dość ciekawie wygląda :> przyjrzę się przy okazji kolejnych odwiedzin Marionnaud :>
OdpowiedzUsuńHmm nawet dość ciekawe ;)
OdpowiedzUsuńfajnie się prezentuje :) z chęcią bym wypróbowała te masełko ;)
OdpowiedzUsuńa jeśli mowa o składach to nie przykładam do nich wielkiej wagi - jeśli coś służy mojej skórze to nie obchodzi mnie, że zawiera składniki powszechnie potępiane przez ekofanki ;) parabeny, silikony nie są mi straszne :D
Bardzo lubię cuccio, zwłaszcza sticki do pielęgnacji skórek. Mało wydajne co prawda, ale skuteczne. Kupuję je okazyjnie w Stanach, nie wiedziałam, że cuccio jest dostępne w Polsce.
OdpowiedzUsuńMusi pieknie pachniec ! :)
OdpowiedzUsuńCiekawe...jeszcze nie słyszałam, ani nie widziałąm tego cuda ;)
OdpowiedzUsuńczy do ust też będzie się nadawać? :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki, cena nie najniższa... ale smakowicie wygląda :)
OdpowiedzUsuńPrezentuje się świetnie :)
OdpowiedzUsuńniezły skład, niektóre alkohole musza być!!!Często sa to alkohole lotne dostarczające substancje i utleniajace sie przy powierzchnii skory, no i są tez alkohole tłuszczowe:)Nie dajmy sie zwariowac. Ma retinyl:P
OdpowiedzUsuńMoja nuta zapachowa :-)
OdpowiedzUsuńOOO! Muszę popatrzeć jak bd w Mario :)
OdpowiedzUsuń