Wczoraj pokazywałam Wam dwa moje drogeryjne nabytki z koloróki Manhattan i Astor.
Chodzi o paletkę Manhattan FAB FASHIONISTA No.1 The Fabulous quattro eyeshadow i nowy zestaw 5 cieni Astor z serii Eye Artist No.750 Perfect Black. Paletka Manhattan pochodzi z LE Fab Fashionista i podobno są jeszcze 3 inne - ja widziałam w Rossmannie tylko dwie tę moją i The Glamorous.
Od razu na wstępie zaznaczę, że oba kosmetyki wyprodukowane są w Chinach. Stąd oczywiście ich niska cena. Za obie zapłaciłam ok. 20zł.
Paletka Fab Fashionista przykuła moją uwagę ze względu na ładne i pomysłowe opakowanie, ciekawe zestawienie kolorów oraz obecnośc 3 matów. Na tym jednak moje zachwyty się kończą niestety. Cienie mają bardzo słabą pigmentację, fatalny skład (parabeny i silikon) i nie są chętne do współpracy z pędzlem.
Po mordędze nałożenia na oko dosłownie po 15 minutach poczułam potworne szczypanie i swędzenie. Nie wiem jaką mają trwałośc, bo musiałam natychmiast je zmyc. Nota bene schodzą przy użyciu wacika i ...wody :-(
Paletka Astor to zupełnie inna bajka. Cienie są dobrze zestawione kolorystycznie, mają przyzwoitą pigmentację i piękne, nasycone perłowe kolory (czerń ma sporo drobinek). Paletka w sam raz na wieczór. Jest przy tym bardzo poręczna - 5 cieni zamkniętych w eleganckim, klasycznym, niewielkim pudełeczku.
Cienie dobrze nakładają się na powiekę, nie powodują podrażnienia (przynajmniej u mnie) i trzymają się na bazie bez wyraźnej zmiany ok. 5 godzin. Niestety nie ma na paletce składu co uważam za karygodne.
Kolorystyka tych dwóch paletek jest bardzo różna ale jeśli chcecie znaleźc łagodniejsze pastelowe barwy poszukajcie raczej w Astor niż w Manhattanie.
Nie zawsze to co ładnie opakowane zawiera dobrą jakośc - coś w tym jest... ;)
Jak więc widac nie zawsze to co chińskie musi byc be :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
krzykla
Mój blog - moja pasja
Wyświetl mój pełny profil
Formularz kontaktowy
Translate this blog
Piszę o
AA
(5)
Alterna
(1)
Armani
(3)
Artdeco
(1)
Avène
(1)
Bare Minerals
(1)
Bath and Body Works
(10)
Becca
(2)
Benefit
(9)
Biotherm
(1)
Bobbi Brown
(7)
Bremenn Research Labs
(1)
Calvin Klein
(1)
caudalie
(2)
Chanel
(30)
Chantecaille
(1)
Charlotte Tilbury
(1)
clarins
(9)
Clinique
(5)
Collistar
(1)
Cuccio
(1)
Deborah Lippmann
(1)
Decleor
(1)
Desigual
(1)
Diego dalla Palma
(2)
Dior
(35)
Douglas
(5)
dr.Brandt
(1)
Eisenberg
(14)
Essie
(15)
Estee Lauder
(4)
Filorga
(1)
Foreo
(2)
Furla
(2)
Givenchy
(12)
GlamGlow
(2)
Guerlain
(23)
Helena Rubinstein
(1)
Hermes
(1)
Hourglass
(1)
I Coloniali
(2)
I Love...Cosmetics
(1)
Illamasqua
(3)
Ilua
(4)
Inglot
(7)
Jo Malone
(1)
Kevyn Aucoin
(2)
KIKO
(9)
Kobo
(2)
Korres
(1)
L'occitane
(7)
L'Oreal
(2)
La Mer
(1)
Lancome
(6)
Laura Mercier
(6)
Lierac
(5)
Lush
(4)
Mac
(75)
Marc Jacobs
(5)
Marionnaud
(1)
Masaki
(1)
MicroCell 200
(1)
Morgan Taylor
(1)
MUFE
(2)
NARS
(2)
Nubar
(1)
nuxe
(5)
Oceanic
(4)
OPI
(8)
Organique
(2)
Pandora
(5)
Sally Hansen
(1)
Sensai Kanebo
(4)
Sephora
(6)
Shellac
(2)
Shiseido
(12)
Sisley
(8)
Sleek
(4)
T.LeClerc
(3)
TBS
(2)
Too Faced
(1)
Trollbeads
(5)
Urban Decay
(3)
Van Cleef Arpels
(2)
Vichy
(1)
Weleda
(1)
wywiad
(3)
Yonelle
(1)
Yves Rocher
(6)
Yves Saint Laurent
(3)
Zoya
(3)
Szukaj na blogu
Odwiedzin już
Archiwum bloga
-
►
2015
(34)
- ► października (1)
-
►
2014
(106)
- ► października (9)
-
▼
2012
(215)
- ► października (16)
-
▼
stycznia
(22)
- Darmowa wysyłka minerałków
- Metamorfoza wizerunku cz.3 i ostatnia - uff :)
- Nudziakowa niedziela z BB i słońcem ;)
- Moja profesjonalna metamorfoza wizerunku cz.2
- Moja profesjonalna metamorfoza wizerunku cz.1
- Outlet Inglota
- Dobre niemieckie bo … niemieckie, czyli Quattro Li...
- Mała sonda
- Nowe paletki Manhattan i Astor - czy Made in PRC m...
- Mój pierwszy raz ;) - First Van Cleef&Arpels
- Kwiaty dla babć i zakupy w Rossmannie :)
- W roli głównej Crystal Lip Gloss Bobbi Brown
- Braku słów ciąg dalszy, czyli perfumy od Hermesa
- Prawie bez słów
- Czas podsumowań vol.3 – błahostki godne uwagi ;)
- Czy warto w Polsce kupować kosmetyki na wyprzedażach?
- Dobre niemieckie bo ... polskie :-)
- Czy dbacie o swoje szyjki i dekolty ?
- Z Nowym Rokiem nowy TAG - Perfect women
- Najbliższe plany kosmetyczne ;)
- ...i kolejna kolekcja MAC czyli na moje szaleństwo...
- Czas podsumowań vol.2 - kremy moja miłośc
Obserwatorzy
Blog template designed by SandDBlast
Paletka Astor jest prześliczna :)
OdpowiedzUsuńpaletka astor ma kolory w moim typie :)
OdpowiedzUsuńehh szkoda, że cienie z Manhattana okazały się takie słabe, miałam na nie ochotę:/ no ale Astor faktycznie zupełnie inna bajka, super:)
OdpowiedzUsuńMi też bardzo podoba się opakowanie cieni z Manhattana i miałam na nie chrapkę, ale po Twojej recenzji już mi przeszło:)
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, miałam chrapkę na Manhattana :) Dzięki!
OdpowiedzUsuńKażda recenzja jest subiektywna i każdemu może co innego odpowiadac :)Szkoda, że nie ma testerów do tej LE Manhattan - sama mogłabyś sprawdzic na włąsnej skórze.
Usuńciekawe kolorki
OdpowiedzUsuńMuszę wyprostować pewną różnicę. Otóż napis Made in China mówi nam iż produkt został wyprodukowany w Chinach i owszem może okazać się badziewną podróbką, wytwarzaną w nieludzkich, niewolniczych warunkach.
OdpowiedzUsuńNatomiast napis Made in PRC, czyli wyprodukowany w Chińskiej Republice Ludowej,oznacza LEGALNY wyrób na licencji danej firmy. Innymi słowy produkt dobry, pełnowartościowy, nie tworzony przez niewolników.
Tak samo ma się sprawa z Made in Tajwan - również produkt ok.
Mnie chodzi o miejsce produkcji a nie o to, że są to podróbki :) Po prostu nie lubię, nie ufam kosmetykom (i nie tylko) wyprodukowanym w tym kraju. A kwestia czy nie są wyprodukowane przez niewolników jest dyskusyjna. Nie tylko moim zdaniem w tym kraju większośc produkcji opiera się na wykorzystywaniu taniej siły roboczej, nawet dzieci. Dlatego produkty Made in China są tak tanie.
UsuńToteż dlatego wyjaśniłam różnicę - Made in China - złe, reszta ok. Studiowałam politologię stąd moja wiedza. Jeżeli nie ufasz produktom Made in China to musisz chodzić nago :P - większość ubrań dostępnych w sieciówkach pochodzi z Chin. To samo tyczy się innych produktów w każdym gospodarstwie domowym. Otacza nas chińszczyzna i nic z tym nie zrobisz. Pozdrawiam!
UsuńPS. U nas też wykorzystuje się tanią siłę roboczą, ale być może nie każdy ma tego świadomość. Płaca minimalna = tania siła robocza
No niestety, mimo, że nic z tym nie zrobię dla mnie Made in China w większości = złe, kiepskiej jakości.
UsuńMimo wszystko nie porównywałbym Polski do Chin. U nas jednak minimalna płaca to ok. 450USD a w Chinach chyba nawet nie 1/3 tej kwoty. Poza tym nie chodzi tylko o pieniądze ale o socjal, warunki pracy itp,itd. Nie przekonasz mnie. Ne studiowalam co prawda politologii ale na ekonomii nieco sie znam.
Paletka Fab Fashionista mi sie podoba :p
OdpowiedzUsuńDzięki za swatche Manhattanu :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że taka pigmentacja bo swatche na niemieckich blogach innych kolorów wyglądały zachęcająco :)
Kolorki śliczne, szkoda, że ta z Manhattan jest tak słabo napigmentowana.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie :)
o rany, dobrze że trafiłam na Twoją recenzję paletki z Manhattanu, bo miałam ochotę je kupić, jak widać nie warto i już nie będę na nią chorować :) Za to paleta Astor przepiękna!
OdpowiedzUsuńMogę oddac paletkę Manhattan - może kogoś nie uczuli i "podejdzie" mu bardziej niż mnie. Opłata tylko za wysyłkę jakieś 6zł. Są chętne?
OdpowiedzUsuńSzkoda, że ta z Manhattanu na tak słabą pigmentację :/ Ta z Astora za to jest piękna :)
OdpowiedzUsuńA tak mnie kusiło opakowanie paletki z Manhattanu.
OdpowiedzUsuńNo faktycznie w Manhattanie pigmentacja nie powala :/ ale Astor w zbliżeniu wypada całkiem fajnie :) szczególnie ten fiolet i zieleń, nałożone razem na powiekę, muszą tworzyć fajny efekt :)
OdpowiedzUsuńCienie Sleek i UD też są produkowane w Chinach. Paletka Manhattan średniociekawa, Astro już lepsza
OdpowiedzUsuńDlatego nie przepadam za jakością Sleeka. UD produkowane są w USA, przynajmniej Naked 1 i 15 Year Anniversary. Tylko pędzelek w Naked jest z Chin :)
UsuńSerio? Wydawało mi się, że cienie Naked też są robione w Chinach- przynajmniej taką informacje sprzedała mi jedna Wizażanka. Ale dobrze wiedzieć :)
UsuńMam przed oczami obie palety i umiem czytac ze zrozumieniem ;). Widocznie ta Wizażanka przeczytała tylko to co na końcu, czyli miejsce produkcji pędzla ;) Fakt, że paletki "składane są" w Republice Dominikany, ale produkowane w USA.
Usuńpaletka astor zdecydowanie na tak ;)
OdpowiedzUsuńto dobrze, że Manhattan jest beznadziejny, przynajmniej nie budzi we mnie chęci posiadania :)
OdpowiedzUsuńJak dobrze, ze to przeczytałam :) Miałam we wtorek kupować tę paletkę z Manhattan, bo ma piękne kolorki i opakowane... A szkoda.
OdpowiedzUsuńpiękne kolory idealne do smokey eyes;]
OdpowiedzUsuńFakt, przydymione oko fajnie nimi wychodzi.
Usuńfajne opakowanie, ale nic poza tym ;) no drugie cienie ok :)
OdpowiedzUsuńTylko opakowanie niestety :)
Usuń1 paletka zupełnie nie dla mnie :D ale druga zdecydowanie bardziej mi się podoba ;)
OdpowiedzUsuńKolorki w tej paletce ASTOR bardzo ładne!
OdpowiedzUsuńW innych też, jak udało mi się dojrzec :)
Usuńyezzooo, ta pigmentacja jest dramatyczna, dzięki, bo już chciałam spróbować :)
OdpowiedzUsuńNa paletke Astor i ja poluje od jakiegos czasu:-) dobrze ze nie kupilam tej z Manhattanu (a miałam kupic dla ladnego opakowania:D )
OdpowiedzUsuńMatko jakby UD produkowany był w Chinach to ja bym się załamała:)
OdpowiedzUsuńA o Sleeku nie wiedzialam, ale miałam chrapkę na niego.
Prawda?
Usuńpierwsza paletka jest super spakowana.. i to chyba by było na tyle jej pozytywnych stron ;) Astorek ma za to ładne kolory :)
OdpowiedzUsuńAstorek ma też niezłą pigmentację. Chyba aż wrzucę jakieś oko w nim ;)
OdpowiedzUsuńNiezła pigmentacja tych cieni z Astora i ciekawe kolory. Ale ja staram się nie kupować kosmetyków wyprodukowanych w Chinach, bo boję się, że znowu użyto toksycznych związków.
OdpowiedzUsuńNie używam raczej cieni do powiek ale na paletkę z Astor chyba się skuszę - przepiekne kolory. Jedyne, co na pierwszy rzut oka jest dla mnie minusem to aplikator. Lubię gdy po jednej stronie jest gąbka a po drugiej albo minipędzelek albo cieniutka, eyelinerowa gąbka:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Większość rzeczy produkowana jest teraz w Chinach, ja się jakoś przyzwyczaiłam ;). Paletka Manhattanu nie podoba mi się ani graficznie ani cieniowo, w pastelach wyglądam jak nieświeży trup ;)
OdpowiedzUsuńA miałam ją dzisiaj w ręku dobrze że nie wzięłam:))
OdpowiedzUsuńPIĘKNE KOLORY DRUGIEJ PALETKI:)
OdpowiedzUsuńcudowne paletki, szczególnie ta pierwsza:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
w wolnej chwili zapraszam do mnie
http://sunshine12153.blogspot.com/