Wczoraj byłam na warsztatach Mac Technique poświęconych
makijażowi oczu. Warsztaty organizowane są mniej więcej co 2 miesiące przez
dystrybutora Mac w Polsce czyli Estée Lauder . Wczorajsze odbywały się w
Warszawie w siedzibie firmy. Trwały 2 godziny i kosztowały 150 zł, które
później można „wymienić” na dowolne produkty Mac więc właściwie są za darmo.
Otrzymałam taki oto voucher, który w ciągu 14 dni muszę zrealizować
czyli dokonać
zakupu za w/w sumę.
W warsztatach uczestniczyło 8 Pań. Każda z nas miała
swoje własne stanowisko do makijażu, które wyglądało tak
oraz do pomocy jedną wizażystkę na 2 uczestniczki. Ja
trafiłam na Agnieszkę, podobno (według smoky evening eyes) jedna z lepszych
wizażystek Mac, która objęła „szefostwo” w salonie w Galerii Mokotów.
Warsztaty składały się dwóch części. Pierwsza część obejmowała
prezentację na modelce techniki makijażu dziennego oraz na „przerobieniu” go w
makijaż wieczorowy. Wszystko zgodnie z wiosennymi trendami, według których oko
ma być
lekko metaliczne w kolorach złota, brzoskwini, brązu, zieleni, granatu.
Wizażysta malując modelkę dokładnie opisywał każdą swoją czynność,
używane produkty, pędzle oraz odpowiadał na pytania. Podrzucił też kilka
„swoich” tricków makijażowych jak np. nakładanie korektora dopiero po makijażu
oka, ponieważ jeśli coś nam się osypie a pod okiem mamy czystą skórę łatwo
możemy ją przetrzeć wilgotną chusteczką (tu oczywiście najlepiej sprawdzają się
Wipes Mac ;)i dopiero po wszystkim nałożyć korektor. Inny trick to nałożenie pod łukiem brwiowym cielistego
cienia czy Paint Pota i roztarcie, zblendowanie przy jego pomocy cienia
nałożonego w załamaniu tak, żeby „wyciągnąć” go lekko nad załamanie aby nie
było widać wyraźnej granicy między cieniem w załamaniu a łukiem brwiowym.
Okazuje się, że świetnie w tej roli sprawdzają się Paint Poty Maca a dokładniej
Painterly. Nie pomyślałabym , żeby użyć go do tego celu właśnie. Paint Pot jest
to młodszy brat Painta, coś pomiędzy bazą a cieniem w kremie. PP są mniej
trwałe niż Painty, które potrafią ponoć utrzymać cienie na powiece nawet do 12
godzin.
Po demonstracji makijażu na modelce przeszliśmy do drugiej części
warsztatów czyli makijażu wykonanego samodzielnie na bazie zaprezentowanego.
Oczywiście każdej z nas wizażystka zaproponowała inne zestawy kolorystyczne w
zależności od typu urody, koloru oczu i włosów oraz rodzaj makijażu dostosowany
do kształtu oka. Wreszcie dowiedziałam się jak stwierdzić czy mamy oczy
osadzone daleko czy blisko siebie. Tak intuicyjnie wiedziałam, ale można to
sprawdzić w prosty sposób przed lustrem mierząc długość oka od wewnętrznego do
zewnętrznego kącika wzdłuż niewidzialnej linii przechodzącej przez środek
tęczówki przykładając np. ołówek. Zaznaczamy na nim długość oka a następnie
wpasowujemy ją między oczy, od wewnętrznego kącika lewego oka do wewnętrznego kącika prawego–
jeśli drugie oko znajduje się dalej to mamy oczy szeroko rozstawione jeśli
bliżej, to blisko (wiadomo ;) a jeśli dokładnie pokrywa się nam ta odległość z szerokością
oka to jesteśmy oczywiście top modelką lub … tworem z Photo Shopa ;)
Na każdym etapie wykonywanego własnoręcznie makijażu wizażystka
doradzała nam jaki kolor nałożyć w danym miejscu, jak i jakim pędzlem a gdy coś
nie wychodziło poprawiała.
Makijaże wyszły moim zdaniem bardzo ładne i każdy był inny. Mnie
zaproponowano kolory, których prawdopodobnie sama bym nie użyła oraz wykonanie
trochę pomiędzy podejściem zachowawczym a nieco szalonym. Zdjęcie nie jest
rewelacyjne, bo robione telefonem i przy sztucznym świetle w czasie warsztatów
ale coś tam widać.
Generalnie nie lubię kredki na liniach wodnych a okazuje się, że
powiększa oko, zwłaszcza metaliczne kolory nałożone na dolnej powiece na długości
źrenicy. Naprawdę fajny nowy dla mnie efekt.Składniki mojego makijażu to:
- na całą ruchomą powiekę Paint w średnim brązowym kolorze
(Bamboom)
- na Painta jasnobrązowy lekko perłowy cień (Honesty) również na całą powiekę
- zielona, metaliczna kredka na linię wodną górną i dolną oraz w
linii rzęs, roztarta (Technakohl Jade Way)
- zielony cień na dolnej linii wodnej na długości źrenicy (Fresh
Flare Pro Long Wear)
- ciemnobrązowy cień (Make Your Mark Pro Long Wear) jako „trójkąt
przyciemniający” w zewnętrznym kąciku, na ruchomej powiece i wyciągnięty nieco
w kierunku łuku brwiowego
- z wewnętrznym kąciku jasny perłowy cień dla rozświetlenia (nie pamiętam
jaki)
Podczas warsztatów dowiedziałam się kilku ciekawostek o produktach
Mac. Cienie Pro Long Wear można stosować właściwie bez bazy, są bardzo trwałe a
Cream Colour Base jako rozświetlacze na kości policzkowe nadają długotrwały świeży
wygląd , świetnie wychodzą na zdjęciach w pomieszczeniach nawet w późnych godzinach
wieczornych szalonej imprezy.
Trendem tej wiosny będą też róże w kremie.
Warsztaty Mac Technique uważam za udane, chociaż były skierowane
raczej do osób mało znających produkty Mac i do amatorów w sztuce makijażu.
Jeśli dostanę zaproszenie na kolejne wybiorę opcję makijażu twarzy,
bo nie jestem przekonana do podkładów Maca. Może warsztaty to zmienią :)
A jaki jest Wasz stosunek do warsztatów, kursów, lekcji makijażu?
Chodzicie, uczą Was czegoś?
Na takie MAC'a poszłabym z chęcia. Zresztą byłam kiedyś dawno i z chęcia bym wziela udzial.
OdpowiedzUsuńFajna relacja. Mac ma świetne szkolenia, no i to superokazja, żeby spokojnie przetestować różne produkty. I fakt, do MAC'a w GM najbardziej lubię zaglądać, bo ekipa jest miła i kompetentna.
OdpowiedzUsuńJa chętnie poszłabym ja jakiś warsztaty :) Zawsze można się czegoś nauczyć :)
OdpowiedzUsuńChetnie bym poszla na takie warsztaty ale musialby byc blisko mnie:)
OdpowiedzUsuńAle Ci zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie zauważyłam, że jestem u Ciebie w topach podwójną spamerką :)
Usuń;-)
Usuńja też wysoko się uplasowałam ;D
Usuńale super ja z chęcią bym poszła posłuchała a metaliczna kredka na lini wody jest genialna, przyznam że sama na linię wody najczęściej stosuję białą...dzięki Tobie trochę to postaram się urozmaicić :) makijaż jest extra nawet mimo słabej jakości zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńswietne warsztaty! i fakt ze moglas sie wiele dowiedziec i zyakac nowe propozycje makijazy dla siebie i to ze dostajemy voucher do wymieniania w sklepie.. bajkowo! takie warsztaty sa tylko w warszawie czy moze we wroclawiu tez sie zdarzaja ;-) ?
OdpowiedzUsuńPowinny. Zadzwoń po prostu i dopytaj.
UsuńJa pytałam o te warsztaty w Krk i niestety ze względów logistycznych podobno są tylko w W-wie.
UsuńPoszłabym z chęcią na takie warsztaty, pewnie czegoś bym się nauczyła.
OdpowiedzUsuńno super sprawa:)Fajnie jak mozna sie czegos nowego nauczyc:) Zawsze cenie takie porady, bo każdy wizazysta ma inne:D
OdpowiedzUsuńWarsztaty MACowe? Ale fajnie. Ja uwielbiam takie imprezy, szczególnie jeśli wiesz, że możesz liczyć na profesjonalizm.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę.
Nigdy nie byłam na takim warsztacie, ale chętnie bym poszła gdybym miała okazję :) Człowiek uczy się całe życie ;)
OdpowiedzUsuńWg "teorii linijkowej" mam oczy top modelki :D jeeeee :D
A co trzeba zrobić, żeby załapać się na takie warsztaty?
OdpowiedzUsuńWyrazic chęć i kupić vaucher ;-)
UsuńAle fajna sprawa,jestem ciekawa cze w Francji robia takie cos:))Z wielka checia bym sie zapisala na ich kursy:)
OdpowiedzUsuńKurcze Krzykla, jak ja Ci zazdroszczę :) bardzo bym chciała pójść na takie warsztaty! Tak swoją drogą - wybrały Ci bardzo fajny makijaż :))
OdpowiedzUsuńjestem top modelką :D bo odległość między oczami mam długości oka :D hyhyhy jestem top modelką :D jestem top modelką :P
OdpowiedzUsuńa tak poważnie, to faktycznie takie podstawowe podstawy :) myślę, że jak troszkę się makijażem interesuje, to wie już od dawna takie rzeczy.. niemniej jednak zawsze to fajne doświadczenie.. sama bym się chętnie przeszła na takowe :) następnym razem jak będą, daj koniecznie znać z wyprzedzeniem :)
PS: naprawdę nie wiedziałaś jak mierzy się odległość między oczami? :)
Martus ale niektóre osoby nie wiedzą wszystkiego, stąd takich podstaw nie zawadzi wdrożyć.
UsuńMyślę,że dlatego wizażyści przeplataja to takimi wstawkami co i jak.
Ja tak zawsze "optycznie" mierzyłam. Nie znałam metody "na ołówek" ;-)
Usuńa 'moja' metoda, to metoda 'na pędzelek' :D
UsuńDzisja podczas realizacji mojego vauchera ( a jak, pognałam natychmiast ;)zgłosiłąm swoje uwagi do warsztatów. Podobno kolejne mają byc jednak jakoś podzielone na "stopnie wtajemniczenia" ;)
UsuńNa warsztaty MAC'a poszłabym z wielką przyjemnością, lecz niestety w Kielcach nie zaopatrzyli nas w ten sklep pomimo wybudowania nowej dość pokaźnej galerii, w maju ma być otwarta kolejna i mam nadzieję że MAC znajdzie tam swoje miejsce. Kiedyś uczestniczyłam w kursie makijażu w Sephorze, ale w porównaniu z tymi warsztatami to było nic ;)
OdpowiedzUsuńNie liczylabym na to :P
UsuńNa razie Mac jest tylko w warszawie i krakowie. Przed kielcami jeszcze sporo wiekszych miast czeka w kolejce :-)
I tu nie masz do końca racji, jest też we Wrocławiu :P
Usuńzazdroszczę, nigdy nie byłam niestety na takich warsztatatch
OdpowiedzUsuńByłam na takich jednych, ale mam mieszane uczucia, zwłaszcza po tym gdy instruktor przekazał 12stu paniom jeden odcień (uniwersalny w jego odczuciu) podkładu do pracy, brakowałao narzedzi i jakoś tak się nie kulało jak trzeba. Choć trzeba przyznać, że makijaż oka z którym wyszłam bardzo mi się podobał :)
OdpowiedzUsuńChetnie wybrałabym się na takie MACowe, ale u nas to nawet salonu nie ma więc sobie można pomarzyć :(
Zazdroszczę jak cholera tej możliwości uczestnictwa, następnym razem dzwoń po mnie ;D
Tu na szczęście wszystko profesjonalnie i czysto. Zadzwonię :-)
Usuńświetna sprawa, zwłaszcza, że oni nawet podczas 'zwykłego' makijażu przekazują wiele swojej wiedzy ;) gdyby tylko były takie we Wro to z pewnością wzięłabym udział, zawsze można dowiedzieć się czegoś nowego, a tu w cenie są jeszcze produkty :)
OdpowiedzUsuńPewnie we Wrocławiu też organizują :)
UsuńPoszłabym na coś takiego, jakby było organizowane u mnie :)
OdpowiedzUsuńteż bym tak chciała :)
OdpowiedzUsuńFajna sprawa i wydaje mi się, że zostało to fajnie przeprowadzone :) Jestem ciekawa co teraz kupisz za ten voucher :)
OdpowiedzUsuńJuż kupiłam :) Cienie i szminkę.
UsuńŚwietna sprawa! Moim zdaniem cudowne jest to, że płaci się za warsztat, a potem tą kwotę można wykorzystać na zakup kosmetyków- genialny pomysł.
OdpowiedzUsuńTakie warsztaty to świetna sprawa. Miło, że dzielisz się z nami wiedzą tam zdobytą- idę mierzyć swoje gały :D
OdpowiedzUsuńI? Modelka ?
UsuńOstatnio jakoś tak się złożyło, że bywam tylko na kursach paznokciowych. Uważam, że warto pójść na takie warsztaty, bo jeśli z wiedzy technicznej nas niczym nie zaskoczą to przynajmniej zapoznamy się z ofertą danej firmy:)
OdpowiedzUsuńTeż bym chętnie poszła, ale nawet MACa u nas nie ma :P
OdpowiedzUsuńChętnie bym się załapała na takie warsztaty :)
OdpowiedzUsuńPoszłabym na takie warsztaty!
OdpowiedzUsuńa gdzie jest ta siedziba??
OdpowiedzUsuńPostępu 21B :)
Usuńacha, dzięki :)
UsuńMogę śmiało powiedzieć, ze post świetny,informacje w nim bardzo ciekawe i pomocne. Częściej będe do Ciebie zaglądać :)
OdpowiedzUsuńNo ja niestety na zadnych warsztatach maca nigdy nie byłam, bo to w stolicy. Gdyby na sląsku jakieś robili, to wtedy chętnie bym poszła :)
Podobno w Krakowie też robią.
UsuńTja, o tym nic mi nie wiadomo, wiec nie wiem jak to jest tam, trzeba by popytać :]Chociaz wolałabym jakies profesjonalne, bo takie ogólne to trochę za mało :]
UsuńFajne warsztaty ;D
OdpowiedzUsuńA jak można się na takie warsztaty dostać? Popytać u nich? Czy jak? :) Z chęcią bym wzięła udział i się czegoś nauczyła :)
OdpowiedzUsuńKiedyś dziewczyna w Mac'u zaproponowała mi żebym przyszła na takie warsztaty, jednak musiałabym dojechać do Warszawy, a miałam zajęcia na uczelni - i niestety nie wyszło.Może następnym razem:)
OdpowiedzUsuńSuper, ja bardzo chciałabym się przejść na takie warsztaty, ale u mnie, niestety (choć może i stety ;)) Maca brak. Może jak się wybiorę do przyszłych teściów w odwiedziny to akurat będzie jakiś event w Mokotowie. ;)
OdpowiedzUsuń