Czy znajdą się takie czytelniczki mojego
bloga, które wiedzą co to są walonki? Pewnie jedynie zbliżone wiekiem do mnie :)
Definicja z Wiki (źródło dyskusyjne wiem
, ale akurat definicja walonek jest OK.) brzmi następująco:
„Walonki (ros. Ва́ленки)
– ciepłe obuwie do połowy łydki (czasem do kolan), nieprzepuszczające wody, tworzone
z grubego filcu , tzw. wojłoku
formowanego z wielu warstw przy użyciu pary i specjalnego klocka, służącego do
nadawania kształtu. Spód jest powlekany gumą. W wersji bez gumowej podeszwy mogą
być używane jak skarpeta, nakłada się na nie wtedy "właściwe" obuwie.
Produkowane przez Rosjan już od
XVIII wieku, stały się popularne w wieku XIX, kiedy to opracowano tańszy sposób
ich wytwarzania. Wcześniej były obuwiem drogim, mogli sobie na nie pozwolić
jedynie ludzie zamożni. Popularne do dziś, wytwarzane zarówno w dużych
fabrykach, jak i małych przydomowych zakładach. Często spotyka się walonki haftowane”.
Tradycyjne, „historyczne” i „zabytkowe” walonki wyglądają tak
źródło mlodelata.pl |
Niewyjściowe, nieprawdaż?
Ale te współczesne, za które trzeba zapłacić od 2000 do 5000 rubli
(200-500zł) prezentują się tak
Źródło zdjęć:
Moja babcia je nosiła i chwaliła, że ciepłe :D. Te pierwsze "odnowione" nawet ja bym założyła :)
OdpowiedzUsuńOj, Krzyklo, nie wypominaj sobie tak non stop swojego wieku. Jesteś spełnioną kobietą, i to się liczy, a nie metryczka.
OdpowiedzUsuńEmu to nie moja bajka. Walonki też nieszczególnie.
Oj, Słomko, wiadomo, że jestem spełnioną kobietą, rzadko która w moim wieku nie jest ;). A o tym czy metryczka się liczy czy nie to pogadamy jak zbliżysz się nieco do mojego wieku, he, he. Nie mam jakiejś obsesji swojego wieku tylko zastanawiam się coraz poważniej, czy ten blog mi przystoi...;)
UsuńKrzykla, przecież blog nie jest dozwolony do lat 18 :D:D
UsuńNo właśnie dlatego. Coraz więcej osób niepełnoletnich je zakłada :) Mogłabym byc mamą znakomitej większości z Was ;)
UsuńOd dziś będę ci mówiła mamo :D:D. Moją mamą chyba byś nie mogła być, chociaż... Teraz dzieci mają dzieci :D
UsuńNie zgadzam się, mam mgr. więc mów mi...Maggie ;)
UsuńSię robi :D
UsuńKrzykla, przestań no... prowadzenie bloga każdemu przystoi; zresztą te młode dziewuszki zazwyczaj bardzo szybko się nudzą i rezygnują
UsuńMożemy porozmawiać. I coś czuję, że ta rozmowa nadejdzie szybciej niż Tobie się wydaje. :>
UsuńW każdym razie
Usuńzapewniam Cię, że póki my żyjemy będzie zawsze blogerka, której bardziej nie przystoi prowadzenie swojego bloga - może nie tyle z racji wieku, ale ze względu na skrajnie zwariowany styl bycia w stosunku do jej za-kilka-lat-trzydziestu lat ;)
ostatnio ogladalam program "jak to jest zrobione " na discovery i bylo wlasnie o walonkach,na te przed ostatnie bym sie nawet skusila...:)
OdpowiedzUsuńO matko, to taki relikt, że na Discovery o nich mówią??? ;)
UsuńDla mnie bomba :) chociaż ja zaopatruję się w saszki w chińskim centrum handlowym u mnie w mieście albo w Biedronce ;) jeśli trafię :)
OdpowiedzUsuńja lubie Uggi i Emu :) Podobają mi sie :) Właśnie za to że są jak papcie, za to że są beż szpica ... Te buty też są w moim guście :) Nawet bardzo :)
OdpowiedzUsuńKrzykla, jesteśmy zbliżone wiekowo bo kojarzę walonki! :D Anyway, ja jakoś chyba wolę moje owcze uggachy (czy inne uggopodobne) :) nie są jakieś bardzo estetyczne, jednak za to niewygniatające sie futerko dam wiele. Na dodatek rewelacyjnie grzeją mi stopy :)
OdpowiedzUsuńOj nie jesteśmy kochana ;). Ja jestem z pokolenia dobrze znającego rosyjski a dla Ciebie na pewno cyrylica to raczej robaczki :) ale fajnie, że kojarzysz walonki.
UsuńOooojeja, drobna różnica ;) ale fakt, nas już nie uczono rosyjskiego, nad czym wielce boleję :)
Usuńkurcze ja jestem zblizona wiekowo i nie wiem co to hehe powaznie:) A smigałam po rosyjsku jak nie wiem, teraz to tylko piosenke znam:)
UsuńTe współczesne jakieś takie ładniejsze :D
OdpowiedzUsuńwalonki w wersji pierwotnej są bee, ale te współczesne też uroda nie grzeszą ;]
OdpowiedzUsuńNo co Ty, te przedostatnie prawie jak kaloszki Hilfigera wyglądają przecież :P
Usuńekchemm /zakrztusiła się porannym rogalem/ XD
UsuńObsession wiesz ja miałam takie zblizone wygladem hehe ale nie welniane hehe i zrobiły furore w Londynie hahaha, powaznie kazdy pytal gdzie kupiłam, ale to było 4 lata temu:D
UsuńTe czerwone na drugim zdjęciu są mega eleganckie! Co prawda czerwony to nie mój kolor, ale najs, najs!
OdpowiedzUsuńte czerwone ostatnie są świetne :) ale chyba i tak bym nie kupiła :]
OdpowiedzUsuńKobieto! Proszę o zaprzestanie podkreślania wieku! Wszystkieśmy młode i piękne. A walonki znam. Rocznik 91. :D Poza tym - te nowoczesne są genialne! :)
OdpowiedzUsuńA widzisz, Twoją mamą na upartego mogłabym byc ;P
UsuńOj tam, oj tam. ;)
UsuńJesteś młoda i piękna :D A ja jestem jeszcze młodsza od Motylicy...
UsuńCałkiem niezłe te nowoczesne modele :D
OdpowiedzUsuńwspółczesna wersja mi się bardzo podoba :)
OdpowiedzUsuńwalonki są super - jest jeszcze wiele fajnych wersji, już dwa lata temu sporo różnych wariacji na ich temat pojawiło się na allegro :)
OdpowiedzUsuńJa jednak mimo wszystko bede wspierala emu, te nie podobaja mi sie za bardzo:)
OdpowiedzUsuńNie lubie takich :)
OdpowiedzUsuńWalonki? Ja wiem, ja wiem! I nawet "Relaksy" pamiętam (na dowód kojarzę, że zawsze były srebrno-czarne, albo czerwono-czarne). A widzisz?
OdpowiedzUsuń"Relaksy" to było COŚ na tamten okres:D choc mnie najbardziej kojarza sie wymarzone oficerki, ktore mial ojciec i bardzo dlugo chorowalam na taki fason. Udalo sie upolowac duzo pozniej, kiedy mialam juz nascie lat a wtedy to byl rarytas.
UsuńI jeszcze kurtki jeansowe takie im bardziej sprane tym piękniejsze :)
UsuńOjjj jeszcze wiele innych rzeczy by sie wymienilo. Najlpesze bylo to, ze mozna bylo zyc bez komorki i wielu innych rzeczy. Jako dziecko nie mialam problemow co zrobic z wolnym czasem;)
Usuńjak dla mnie UGGi i Emu są strasznie brzydkie; te walonki na obcasie natomiast niczego sobie :)
OdpowiedzUsuńObecne walonki z chęcią bym przygarnęła:-) bo te poprzednie to nie bardzo:P choc moja babcia moglaby wiecej na ten temat powioedziec:D
OdpowiedzUsuńOł noł ... nie dla mnie :P
OdpowiedzUsuńNiestety, a może stety nie w moim guście;) Bo cena też nie jest w moim guście;p
OdpowiedzUsuńCiepluchne są, takie na Syberię więc i cena musi byc konkretna :)
Usuńheh, bez przesady, młodsze pokolenie też wie co to są walonki :) wersja na pewno nowoczesna, ale szczerze mówiąc i tak mnie nie pociąga...
OdpowiedzUsuńheh :)) Dokładnie młodzież nie jest taka zagubiona :)
UsuńPodoba mi się ten post z serii poglądowo- historycznie i modowo przy okazji:)
OdpowiedzUsuńJa też wiem co to walonki ;)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o emu mam i chwalę sobie ciepło i wygodnie, a takimi walonkami też bym się zainteresowała bo ja zmarzluch w okresie zimowym jestem
wiem wiem co to walonki - ale mi wersja stara sie bardziej podoba:)
OdpowiedzUsuńNie żartuj? Poszłabyś w nich do pracy? ;)
UsuńJa wiem, co to walonki:) Moja mama jest ich wielką fanką;)
OdpowiedzUsuńa walonki, to nie ryby przypadkiem? :) tak mi się skojarzyło od razu :D
OdpowiedzUsuńja niewiele młodsza od Ciebie.. język rosyjski w szkole miałam.. ale o walonkach pierwsze słyszę :P
"Welonki" Martuś, Welonki :) A taka mądra jestem, bo to cholerstwo pływa w akwarium mojej córki od dnia jej siódmych urodzin (tzw. zapchaj dziura za psa, kota, królika, kucyka i diabeł wie co jeszcze)
Usuńahahahaha :) blisko byłam :P
UsuńYyy... Zostanę przy glanach. Z wkładką ocieplającą. :)
OdpowiedzUsuńNo niezłe :) ja poproszę te oryginalne ze zdjęcia głównego :)
OdpowiedzUsuńOjej, raczej nie założyłabym ich :P Nie są w moim guście :)
OdpowiedzUsuńNa pewno wolalłabym te buty niż EMU!
OdpowiedzUsuńMuszę stwierdzić, że niektóre wersje sama bym chętnie nałożyła do tego myśl o ciepełku w zimę podnosi na duchu. Może lepiej sprawdziłyby się na roztopy niż emu...
OdpowiedzUsuńA właśnie i lepiej na nodze wyglądają, bo w Emu czasem nie wygląda się ciekawie.
ja wiem co to :) studiuję rosyjski i kiedyś nawet jedna z koleżanek miała prezentację, na temat tych butów :)
OdpowiedzUsuńJa przyznam, że nie wiedziałam co to walonki.
OdpowiedzUsuń